Powrót do kursu

Koherencja serca - Połączenie z sercem, które pomoże uporać się z lękiem

Kurs
13.03.2025
maciejurmanski

maciejurmanski

Autor

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu." - ten cytat z "Małego Księcia" nabiera zupełnie nowego znaczenia w świetle najnowszych badań naukowych.

Z perspektywy nauki przez długi czas panowało przekonanie, że serce to po prostu pompa do tłoczenia krwi, chociaż już od zarania dziejów widziano w nim znacznie więcej. Mówiło się o głosie serca, intuicji, miłości i wielu innych wspaniałych rzeczach.

I jak się okazuje, nasi przodkowie mieli rację! Serce jest czymś znacznie więcej niż tylko pompą. Posiada własny niezależny od mózgu układ nerwowy i cały czas komunikuje się z mózgiem, wpływając na ośrodki związane z emocjami, percepcją oraz podejmowaniem decyzji.

Serce i jego własny mózg

To fascynujące, ale w 1991 roku kanadyjski lekarz dr J. Andrew Armour z Uniwersytetu w Montrealu przedstawił koncepcję mówiącą, że serce posiada swój własny mózg. Trzy lata później opisał ją w książce wykazując, że serce posiada swój własny układ nerwowy, składający się z około 40 tysięcy komórek nerwowych, który nazwał "Małym mózgiem".

Co jeszcze ciekawsze, w 1996 roku badania prowadzone przez dr. Ming-He Huana z Akademii Medycznej w Harvardzie wykazały, że posiada ono komórki ICA (ang. intrinsic cardiac adrenergic), które są identyczne jak komórki nerwowe które posiadamy w mózgu.

Wpływ koherencji na stres

Sam długo zastanawiałem się, jak to się przekłada na radzenie sobie ze stresem i lękiem. Odpowiedź przyszła z badań prowadzonych przez naukowców z Instytutu HeartMath w Boulder Creek w Kalifornii, we współpracy z Uniwersytetem Stanforda.

Wyobraź sobie, że Twoje serce z każdym uderzeniem (około 100 tysięcy razy dziennie!) nie tylko pompuje krew, ale również wysyła do mózgu elektromagnetyczne informacje, które wpływają na Twoją percepcję, zachowanie, emocje i procesy mentalne. Co więcej - przekazuje sygnały do ciała migdałowatego wyciszając je, co jest szczególnie ważne w kontekście lęku.

Rytm serca a emocje

Zapewne nieraz miałeś okazję doświadczyć stanów wdzięczności, miłości i chwil pełnych totalnej nieokiełznanej radości.

Ile razy oglądając wschód lub zachód słońca lub spędzając czas ze znajomymi na beztroskiej zabawie czułeś się błogo? Albo odwiedzając nowe miejsce, byłeś przepełniony inspiracją chwili i nieopisaną radością bycia w nowym miejscu, które zawsze chciałeś odwiedzić? A pamiętasz sen po takim dniu? Głęboki i przyjemny, bardzo regenerujący.

To właśnie był stan koherencji. Stan w którym Twoje serce i cały organizm znajduje się w idealnej harmonii.

Co odkryły badania?

Badania w Instytucie HeartMath wykazały coś fascynującego - nasz rytm zatokowy serca zmienia się pod wpływem doświadczanych emocji. Kiedy odczuwamy radość, miłość, wdzięczność, docenienie, rytm ten staje się koherentny (harmonijny).

W stanie koherencji nasze serce i mózg współpracują ze sobą, co korzystnie wpływa na cały organizm i naszą odporność.

Z kolei kiedy doświadczamy gniewu, lęku, irytacji, zazdrości, nienawiści, apatii czy depresji rytm serca staje się nierówny i chaotyczny, co również wpływa na sposób naszego myślenia, a także na zdrowie naszego ciała.

Co mówią konkretne badania?

Według badań (z udziałem osób z niewydolnością serca) przeprowadzonych na Uniwersytecie Stanforda, po sześciu tygodniach regularnej praktyki stanu koherencji serca:

  • poziom stresu spada o 22%

  • depresji o 34%

  • stan fizyczny poprawia się o 14%

Co ciekawe, w grupie kontrolnej poziom wszystkich tych wskaźników się pogorszył.

Inne badania, przeprowadzone na kadrze kierowniczej dużych przedsiębiorstw pokazują, jak ćwiczenie koherencji serca w ciągu 3 miesięcy zmniejsza objawy stresu, takie jak:

  • poczucie wewnętrznego napięcia (z 41% do 6%)

  • bezsenność (z 34% do 6%)

  • zmęczenie (z 50% do 12%)

  • bóle krzyża (z 30% do 6%)

Dobra wiadomość

Wielu ludzi nadal żyje w przekonaniu, że pewne stany możemy osiągać tylko pod wpływem konkretnej chwili - a co gdybym Ci powiedział, że możesz w dowolnym momencie swojego życia robić to świadomie?

Oczywiście nie oznaczałoby to uciekania od przeżywania swoich emocji, a jedynie nauczenie się znacznie głębszego doświadczania życia i poszerzenia swojej świadomości.