Wyobraź sobie, że jesteś naszym przodkiem spacerującym po sawannie. Nagle słyszysz szelest w wysokiej trawie. W tej chwili Twój mózg musi błyskawicznie podjąć decyzję: zareagować czy zignorować potencjalne zagrożenie?
System wczesnego ostrzegania
Nasz mózg został wyposażony w niezwykle skuteczny system wczesnego ostrzegania. Badania pokazują, że w sytuacji potencjalnego zagrożenia lepiej było zareagować nawet 99 razy niepotrzebnie, niż jeden raz zlekceważyć rzeczywiste niebezpieczeństwo1. Jest to tak zwana "zasada lepiej dmuchać na zimne", która głęboko zakorzeniła się w naszej biologii.
To, co szczególnie fascynujące w tym systemie, to jego dwutorowe działanie. Neurobiolog Joseph LeDoux w swoich przełomowych badaniach odkrył, że informacja o potencjalnym zagrożeniu trafia do ciała migdałowatego dwiema drogami2:
-
Szybka ścieżka - sygnał trafia bezpośrednio do ciała migdałowatego, pomijając korę mózgową. To właśnie dlatego czasem odskoczymy od czegoś, zanim świadomie zidentyfikujemy zagrożenie.
-
Wolna ścieżka - sygnał przechodzi przez korę mózgową, gdzie jest dokładnie analizowany. Ta droga pozwala nam świadomie ocenić sytuację.
Błyskawiczna orkiestra zmian
Kiedy system alarmowy zostaje uruchomiony, w naszym ciele rozpoczyna się prawdziwy koncert zmian fizjologicznych. Dzieje się to za sprawą układu współczulnego, który w czasie krótszym niż mrugnięcie okiem uruchamia serię reakcji3:
-
Serce zaczyna bić szybciej, pompując więcej krwi do mięśni
-
Oddech przyspiesza, dostarczając więcej tlenu
-
Źrenice rozszerzają się, poprawiając widzenie
-
Wydziela się adrenalina i kortyzol
-
Krew odpływa z układu pokarmowego do mięśni
-
Zwiększa się napięcie mięśniowe
Ta orkiestra zmian ma jeden cel: przygotować nas do walki lub ucieczki. W czasach naszych przodków oznaczało to dosłownie walkę z drapieżnikiem lub ucieczkę przed nim.
Współczesny paradoks
Jednak współcześnie ten sam system uruchamia się w zupełnie innych okolicznościach. Badania przeprowadzone przez dr Sapolsky'ego z Uniwersytetu Stanforda pokazują, że nasz organizm reaguje podobnymi zmianami fizjologicznymi na:
-
Prezentację przed grupą ludzi
-
Sprawdzanie skrzynki mailowej
-
Korek na drodze
-
Negatywny komentarz w mediach społecznościowych4
Co ciekawe, podczas gdy nasi przodkowie doświadczali krótkotrwałych, intensywnych reakcji stresowych (ucieczka przed drapieżnikiem trwała kilka minut), my często pozostajemy w stanie ciągłej, przewlekłej aktywacji układu współczulnego. To tak, jakby nasz wewnętrzny system alarmowy nie mógł znaleźć przycisku "wyłącz".
Konsekwencje długotrwałej aktywacji
To, co początkowo było systemem ratującym życie, w dzisiejszych czasach może paradoksalnie stać się źródłem problemów zdrowotnych. Dzieje się tak dlatego, że nasz organizm został zaprojektowany do radzenia sobie z krótkotrwałymi zagrożeniami, a nie długotrwałą aktywacją systemu alarmowego.
Wyobraźmy sobie, że nasz układ nerwowy jest jak silnik samochodu. Krótkotrwałe przyspieszenie nie stanowi problemu - wręcz przeciwnie, czasem jest potrzebne. Jednak utrzymywanie silnika na wysokich obrotach przez długi czas może prowadzić do jego przedwczesnego zużycia. Podobnie dzieje się z naszym organizmem.
Badania prowadzone przez Bruce'a McEwena pokazują, że przewlekła aktywacja układu współczulnego może prowadzić do tego, co nazwał on "obciążeniem allostatycznym"1 - stopniowym zużywaniem się systemów organizmu w wyniku ciągłego stresu. To dlatego ludzie żyjący w chronicznym stresie często doświadczają:
-
Zaburzeń snu
-
Problemów z trawieniem
-
Osłabienia odporności
-
Przewlekłego zmęczenia
-
Napięciowych bólów głowy i mięśni
Mechanizm samonakręcającej się spirali
Szczególnie interesujący jest sposób, w jaki nasz organizm może wpaść w pułapkę samonakręcającej się spirali reakcji lękowych. Badania prowadzone przez dr Claire Gillan z Trinity College Dublin2 pokazują, jak działa ten mechanizm:
-
Doświadczamy pierwszej reakcji lękowej w określonej sytuacji
-
Ciało migdałowate "zapamiętuje" tę sytuację jako potencjalnie niebezpieczną
-
Przy kolejnym podobnym zdarzeniu reakcja następuje szybciej i jest silniejsza
-
To z kolei wzmacnia skojarzenie między sytuacją a zagrożeniem
To trochę jak system przeciwpożarowy, który stał się nadwrażliwy - zaczyna reagować nie tylko na rzeczywisty dym, ale także na parę z czajnika.
Pozytywna strona mechanizmu
Warto jednak pamiętać, że ten sam mechanizm, który może prowadzić do problemów, daje nam też niezwykłe możliwości adaptacyjne. Badania z dziedziny neuroplastyczności pokazują, że tak jak nasz mózg może nauczyć się reagować lękiem, może też nauczyć się nowych, zdrowszych wzorców reakcji3.
Jest to szczególnie widoczne w badaniach nad medytacją i technikami oddechowymi, które pokazują, że regularna praktyka może:
-
Zmniejszyć podstawowy poziom aktywacji układu współczulnego
-
Zwiększyć zdolność do szybkiego powrotu do stanu równowagi
-
Wzmocnić aktywność układu przywspółczulnego ("odpoczywaj i traw")
McEwen, B. S. (2017). Neurobiological and Systemic Effects of Chronic Stress. Chronic Stress, 1. ↩
Gillan, C. M., et al. (2016). The role of habit in compulsive behaviors. Brain Research, 1628. ↩
Davidson, R. J., & Lutz, A. (2008). Buddha's Brain: Neuroplasticity and Meditation. IEEE Signal Processing Magazine, 25(1). ↩
R. M. Sapolsky, "Why Zebras Don't Get Ulcers: The Acclaimed Guide to Stress, Stress-Related Diseases, and Coping", Henry Holt and Company, 2004 ↩
LeDoux, J. E. (2000). Emotion Circuits in the Brain. Annual Review of Neuroscience, 23, 155-184. ↩
Cannon, W. B. (1915). Bodily Changes in Pain, Hunger, Fear and Rage: An Account of Recent Researches into the Function of Emotional Excitement. ↩
Sapolsky, R. M. (2017). Behave: The Biology of Humans at Our Best and Worst. Penguin Press. ↩