Rola oczekiwań w procesie zmiany
Choć oczekiwania mogą być motorem napędowym do działania, paradoksalnie mogą też stać się największą przeszkodą w osiąganiu celów. Szczególnie gdy nie wierzymy w swoje możliwości lub gdy nasze przekonania o sobie są ograniczające, zmiana staje się niezwykle trudna.
Wpływ negatywnych przekonań
Gdy nie wierzymy w siebie i swoje możliwości, nawet rozpoczęcie procesu zmiany może wydawać się niemożliwe. Z własnego doświadczenia wiem, jak trudno jest budować lepszą formę, rozwijać nowe umiejętności czy dążyć do ambitnych celów, gdy nasze przekonania działają przeciwko nam. W moim przypadku, lata zmagań z depresją i nerwicą psychosomatyczną sprawiły, że każda próba zmiany była dodatkowo obciążona poczuciem porażki i wątpliwościami.
Paradoks wielkich oczekiwań
Wysokie oczekiwania mogą tworzyć wewnętrzny opór, szczególnie gdy stawiamy sobie ambitne cele, takie jak:
-
Regularne treningi sześć razy w tygodniu
-
Przeczytanie jednej książki tygodniowo
-
Całkowita zmiana nawyków żywieniowych z dnia na dzień
Problem pojawia się, gdy te oczekiwania zderzają się z rzeczywistością naszych możliwości i codziennych wyzwań.
Pułapka nadmiernych oczekiwań w praktyce
Szczególnie widoczne jest to w kontekście zdrowia psychicznego. Gdy pracujemy nad zmniejszeniem lęku czy poprawą nastroju, możemy wpaść w pułapkę oczekiwania natychmiastowych rezultatów. Tymczasem, podobnie jak w przypadku nawyków fizycznych, zmiana wzorców myślenia i reagowania wymaga czasu i cierpliwości.
Siła prostoty
To właśnie dlatego mini nawyki są tak skuteczne - eliminują presję wielkich oczekiwań. Zamiast zakładać całkowitą transformację, skupiamy się na pojedynczych, małych krokach:
-
Jedna minuta świadomego oddychania
-
Jeden zapis w dzienniku wdzięczności
-
Jedno ćwiczenie rozluźniające
Automatyzm w codziennym życiu
Spójrzmy prawdzie w oczy - wiele naszych codziennych zachowań to właśnie nawyki, które wykształciły się bez wielkich planów czy oczekiwań. Weźmy na przykład poranne sięganie po telefon czy włączanie komputera zaraz po przebudzeniu. Te zachowania stały się automatyczne nie przez świadome planowanie, ale poprzez codzienne powtarzanie prostych czynności.
Warto również pamiętać o tych paru kwestiach:
Nie oszukuj
Doskonale wiem po swoim umyśle, że w przypadku małych kroków bardzo łatwo oszukiwać. Ustalamy sobie za cel mały krok, a w głowie tworzymy scenariusz, w którym robimy więcej, próbujemy oszukać własny umysł, skrycie myśląc o tym, że zaczniemy od jednego ćwiczenia, a tak naprawdę zrobimy cały trening.
Niestety tak to nie działa i opór i tak powstanie. Tak samo miałem z pisaniem - mówiłem sobie, że napiszę tylko pięćdziesiąt słów, a skrycie byłem nastawiony na napisanie znacznie większej ilości tekstu. Co oczywiście powoduje dodatkowe zużycie siły woli i tworzy wewnętrzny opór.
Zawsze możesz zrobić dodatkowe powtórzenia, jednak pamiętaj, że powinny wynikać z Twojej chęci, a nie narzuconego oczekiwania. Dlatego też skup się na małych krokach i twórz w sobie uczucie zwycięstwa. Pewnego dnia osiągniesz swój cel. Jeśli jednak będziesz ciągle tworzył dodatkowe oczekiwania, Twoja energia może skończyć się bardzo szybko, a utrzymywanie dużych celów cały czas w głowie bardzo skutecznie niszczy drogę - wielokrotnie doświadczyłem tego podczas dążenia do wielkich celów. Tak bardzo skupiałem się na potrzebie wygranej, że nie cieszyłem się z tych mniejszych kroków, a w ten sposób bardzo szybko się poddawałem.
Pamiętaj o celebracji sukcesu
Często zaśmiecamy swój umysł wielkimi ambicjami i zapominamy o małych zwycięstwach. Dlatego tak wiele kultur mówi o tym, aby cieszyć się chwilą i tym, co się pojawia, czyli małymi przyjemnościami, jakie spotykają nas na każdym kroku.
Ledwo wstajemy z łóżka, a już myślimy o ubraniu się lub spojrzeniu na telefon. Po ubraniu zasiadamy do śniadania, pijemy herbatę lub kawę i już myślami jesteśmy w drodze do pracy, zaśmiecamy umysł tym, ile dzisiaj mamy do zrobienia, jakie mamy relacje w pracy i że pewnie znowu będziemy stali w korku. To wszystko powoduje, że już na początku dnia odechciewa nam się żyć. W takim momencie już nie pijesz herbaty, a pijesz swój stres i wszelkie emocje, jakie jemu towarzyszą.
Wróć i ciesz się tym, co osiągnąłeś
Jednak co to ma do naszych nowych nawyków? To, że nastawiając swój umysł na widzenie tego, co jest, jesteśmy w stanie widzieć jeszcze lepiej swoje postępy. Warto również uświadomić sobie fakt, że celebracja każdego dnia powoduje, że z czasem widzimy coraz więcej piękna wokół nas i sukcesów. Po prostu zaczynamy czuć sukces, a nasze życie się polepsza, a wraz z nim chcemy doświadczać jeszcze więcej wspaniałych rzeczy.
W tym momencie to, co zostało głęboko uśpione, zaczyna pojawiać się w nowym, lepszym świetle i znów czujesz chęć osiągnięcia nowych celów. Twoje marzenia znów stają się możliwe. Nastawianie umysłu na widzenie pozytywności jest świetnym dopingiem na drodze do celu.
Częściej nagradzaj
Żyjemy w świecie przesyconym ambicją, która czasami wydaje się tak surowa, że zapominamy o własnych potrzebach. Nieraz łapiemy się na tym, że potrafimy wydawać pieniądze na rozwój nowych projektów, ograniczać budżet na drobne przyjemności, jak choćby ulubiona czekolada, tylko dlatego, że mamy przed oczami wizję sukcesu i mówimy sobie "będę świętował później".
Jednak takie podejście szybko prowadzi do poczucia zaniedbania. Nasza energia opada, a napięcie wzrasta. To błędne koło, które może skutecznie sabotować nasze wysiłki w budowaniu nowych nawyków.
Co ważne, nie musisz czekać na wykonanie zadania, żeby się nagrodzić. Możesz to zrobić w dowolnym momencie - odwiedź ulubioną kawiarnię, kup sobie tę książkę, która od dawna Cię interesuje, lub po prostu stań przed lustrem i powiedz sobie coś miłego. Nagroda to nie tylko coś, co dostajemy za osiągnięcia - to także sposób na uzupełnienie energii i polepszenie samopoczucia.
Systematyczne nagradzanie siebie pomoże Ci z większą radością pielęgnować nowe nawyki. To jak budowanie pozytywnego uzależnienia od dobrego życia - czy nie o to właśnie chodzi? Nie musisz żyć w ciągłym wyrzeczeniu.
Czujesz opór? Zmniejsz cel
Nie chcę, aby kształtowanie nawyków powodowało w Tobie zbędne napięcie. Zawsze jakiś opór się pojawi, ale nie musi być on na tyle duży, żeby całkowicie Cię zablokować. Jeśli zauważasz, że nadwyrężasz swoje zasoby energetyczne, bardzo łatwo może to prowadzić do wypalenia. Forsowanie siebie i "wyciskanie siódmych potów" wcale nie jest najlepszą strategią zmiany.
Gdy cel wydaje się zbyt duży, zaczynamy znajdować niezliczone wymówki, żeby go nie realizować. "Zrobię to później" - ile razy każdy z nas to powtarzał? Patrząc wstecz, jestem przerażony częstotliwością, z jaką używałem tej wymówki. Dziś wiem, że wcale tak nie musi być.
Jeśli więc mimo małego celu nadal czujesz opór, po prostu zmniejsz go jeszcze bardziej. Nie jest przecież ważne, jak mały krok robisz - ważne jest to, że w ogóle go wykonujesz. Wiele marzeń zostało pogrzebanych właśnie przez to, że nie postawiliśmy żadnego kroku albo były one tak duże, że bardzo szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię.
Pamiętaj - nie chodzi o to, aby walczyć z własnym mózgiem, a jedynie o to, aby wykonać kolejny krok do celu. Mówiąc, że nie ma zbyt małych celów, mam na myśli dosłownie - nie ma zbyt małych. Jeśli czujesz opór przed przeczytaniem dwóch stron książki, to tylko otwórz książkę i przeczytaj jedno zdanie. Jeśli nadal czujesz opór, to po prostu weź książkę do ręki, ostatecznie możesz nawet tylko usiąść w miejscu, w którym zwykle czytasz.
Baw się perspektywami
"Perspektywa ma znaczenie" - to zdanie pojawia się często w kontekście rozwoju osobistego, ale rzadko zatrzymujemy się, by naprawdę zrozumieć jego praktyczne znaczenie w codziennym życiu. A przecież sposób, w jaki patrzymy na dane zadanie czy wyzwanie, może całkowicie zmienić nasze podejście do niego i ilość energii, którą musimy zainwestować w jego realizację.
W kontekście małych kroków, zmiana perspektywy może dramatycznie wpłynąć na to, jak postrzegamy dane zadanie. Weźmy prosty przykład - praktykę uważności. Gdy myślimy o regularnej medytacji jako o "konieczności siedzenia w bezruchu przez 30 minut", może wydawać się to przytłaczające. Ale gdy zmienimy perspektywę i skupimy się tylko na wzięciu jednego świadomego oddechu, to samo zadanie staje się znacznie prostsze.
Dlatego tak istotne jest, by regularnie przypominać sobie o właściwej perspektywie podczas pracy z mini nawykami. Gdy pojawia się przed Tobą duży cel, zmień sposób patrzenia - przypomnij sobie o tym najmniejszym kroku, który sobie wyznaczyłeś. Zobacz, jak zmienia się Twoje nastawienie i jak spada napięcie w ciele.
Na przykład, gdy rozpoczynasz praktykę medytacji, pierwsze dni mogą wydawać się wyzwaniem - to naturalne, bo nigdy wcześniej tego nie robiłeś. Jednak z każdym kolejnym dniem ta czynność będzie przychodziła coraz łatwiej (tworzą się nowe połączenia w mózgu odpowiedzialne za ten nawyk), aż w końcu stanie się czymś całkowicie naturalnym.
Jednym z sygnałów, które pokażą Ci, że ta czynność staje się nawykiem, będzie właśnie zmniejszający się opór wewnętrzny, gdy myślisz o jej wykonaniu. W przypadku treningu może to być brak oporu przed rozpoczęciem treningu.
Patrz wstecz: Docenianie Drogi, Którą Przebyliśmy
Często słyszymy zachętę do "życia chwilą obecną", ale warto zrozumieć głębsze znaczenie tej rady. Nie chodzi tu o całkowite odcięcie się od przeszłości, ale raczej o unikanie destruktywnego rozpamiętywania czy ciągłego roztrząsania dawnych wydarzeń. W kontekście budowania nawyków, świadome spojrzenie wstecz może być potężnym narzędziem motywacji i wzmacniania pozytywnych zmian.
Możliwość dostrzeżenia własnego postępu jest jedną z najcenniejszych nagród w procesie zmiany. Gdy zatrzymujesz się na moment i przyglądasz się swojej drodze, możesz zauważyć rzeczy, które w codziennym pędzie łatwo przeoczyć. Może to być zwiększona wytrzymałość podczas ćwiczeń oddechowych, dłuższy czas koncentracji podczas medytacji, czy większa łatwość w dostrzeganiu pozytywnych aspektów dnia podczas wieczornej praktyki wdzięczności.
Ta refleksja nad przebytą drogą służy podwójnemu celowi. Z jednej strony dostarcza namacalnych dowodów naszego rozwoju, co wzmacnia motywację do dalszego działania. Z drugiej strony, sam akt dostrzegania i doceniania własnego postępu jest ćwiczeniem pozytywnego myślenia. Za każdym razem, gdy świadomie zauważasz swój rozwój, wzmacniasz neuronalne ścieżki odpowiedzialne za optymistyczne postrzeganie rzeczywistości. W ten sposób praktyka patrzenia wstecz staje się nie tylko narzędziem monitorowania postępów, ale również samodzielnym ćwiczeniem w budowaniu bardziej pozytywnego nastawienia do życia.